wtorek, 26 marca 2019

11/2019

Niestety marzec mnie nie lubi. Moje gardło cierpi potwornie już cztery tygodnie. Po fachowym leczeniu nie jest lepiej, więc leczę się sama, testując to i owo. To - nie pomogło. Jestem przy owo i dopiero nieco łagodniej obchodzi się ze mną duszący kaszel. Nawilżam je na wszelkie możliwe sposoby. Piję, piję, piję.
Dziwują się ludzie, że w takim stanie pracuję.

Za to marzec jest przychylny Jedynemu, który (gdyby nie obecna praca), mógłby podjąć lepszą. Ale na tę chwilę to zbyteczne. Jest mu dobrze tam, gdzie jest.  Ta przychylność to powód do dumy, a że wylewna nie jestem, tak tu musi zostać. Zrozumcie, proszę.

Za oknem na parapecie wiosna...Bratki sobie posadziłam. Kolorowe.


Tylko dlaczego znowu tak zimno?

środa, 20 marca 2019

10/2019

I mamy wiosnę...


 Moje samopoczucie kiepskie. Ale...zaczęłam leczyć gardło. Bimbrem.

niedziela, 17 marca 2019

9/2019

Dobrze. Wyszłam do ludzi. Pisanie pod kluczem tak długi czas nie sprzyja.
Niech się zamyka tamtejsza platforma, a ja się otwieram.
Czyż to nie dobre rozwiązanie!!!


sobota, 16 marca 2019

8/2019

Po wiatrach, burzach, grzmotach mamy deszczową sobotę. Bardzo leniwą sobotę.
Poza tym że przeniosłam parę ważnych wpisów i podsumowań, i skończyłam czytać 17. książkę w tym roku, nic się nie dzieje. Może za mocno wyciszam swoje życie, ale dobrze jest jak jest.

Mój mózg naszpikowany lekami, po których wcale nie jest mi lepiej, zrobił się bezmyślny.

Odsyłam Was tutaj. To naprawdę piękna książka. Krótka, ale treściwa.

wtorek, 12 marca 2019

7/2019

Dziś Międzynarodowy Dzień Matematyki. I będzie nieskromnie, bo mam w domu dobrego, młodego matematyka.
Po niesatysfakcjonującym go wyniku maturalnym z tego przedmiotu postanowił podnieść wynik w tym roku. Ma chęć na niezłe studia, więc warto spróbować zmierzyć się jeszcze raz z królową nauk.
Ostrzegają, że wielu się to nie udaje, ale ja wierzę w Jedynego. Od września systematycznie nad tym pracuje, żeby obalić mit. I podziwiam za to moje dziecko, bo mi by się nie chciało. Ale ja i moja matura to zupełnie inna bajka...

Słonecznie.

poniedziałek, 11 marca 2019

6/2019

Za oknem zima, w gardle ogień. Skrajności.
Niestety leczenie  domowymi sposobami przez dwa tygodnie nie przyniosło żądanej poprawy i dziś trzeba było udać się do lekarza.
Poza tym udało się załatwić kilka ważnych i ważniejszych spraw.  Uspokoić nieco rozpędzone serce.

Decyzja o wkroczeniu w świat fb naprawdę ułatwia mi życie. Mogę więcej. Wiem więcej, ale tyle ile muszę wiedzieć, nic ponad to.

Wiosna się zbliża.

czwartek, 7 marca 2019

5/2019

A dziś dom pełny. Są wszyscy. Mężu, Jedyny, Synowa i moja skromna osoba.
Pyszny wspólny obiad, który zrobiła Synowa, a Jedyny pod nos postawił.

To się często zdarza, bo młodzi gotują szybko, zdrowo i smacznie, a tego nam potrzeba.
Rozmowa o życiu, które mogłoby być lepsze, ale trzeba brać, co ofiaruje. Nie narzekać i z podniesioną głową, mimo wszystko, do przodu !!!


...bo przecież po burzy zawsze wychodzi słońce! I tego się trzymać będę jak rzep psiego ogona:)

Czy Ci, którym zostawiłam namiary, są już tutaj ze mną. Dajcie znać.

środa, 6 marca 2019

4/2019

Zawsze myślałam, że jestem typem samotnika.
Książka, kawa i kocyk. Cisza.
A teraz, chwilowo, mam to wszystko i...nie umiem funkcjonować. Kawa mi nie smakuje, wersy książki nie docierają. Cisza dobija!

Na szczęście do jutra wytrzymam. Jutro już będzie normalnie. 


Wiosna blisko...

wtorek, 5 marca 2019

3/2019

Co za straszny dzień wczoraj miałam. Czyżby to tornado ze Stanów do nas dotarło?
Teraz leje, szyby mokre. Szaro i wstrętnie...


Białe tulipanki sobie kupiłam. Zdjęcie niestety nie tych dzisiejszych, ale właśnie takie pełne są.

Tak sobie myślę, że jakiś wpis wspomnieniowy trzeba napisać. Niektórzy tu mnie czytali kiedyś...

niedziela, 3 marca 2019

2/2019

Dobrze spałam, ale podświadomość czuwała. Dziś to taka nie najlepsza z niedziel. Ale niedziela dająca nadzieję...


Dlaczego wciąż musi być pod górkę?

sobota, 2 marca 2019

1/2019 Powrót marnotrawnej

Życie weryfikuje decyzje. Wróciłam. Stara, nowa ja.