Po wiatrach, burzach, grzmotach mamy deszczową sobotę. Bardzo leniwą sobotę.
Poza tym że przeniosłam parę ważnych wpisów i podsumowań, i skończyłam czytać 17. książkę w tym roku, nic się nie dzieje. Może za mocno wyciszam swoje życie, ale dobrze jest jak jest.
Mój mózg naszpikowany lekami, po których wcale nie jest mi lepiej, zrobił się bezmyślny.
Odsyłam Was tutaj. To naprawdę piękna książka. Krótka, ale treściwa.
Czasami trzeba wyciszenia
OdpowiedzUsuńZdrowiej
Dziękuję.
UsuńŚwięty spokój zawsze w cenie. Dobrze, ze jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAno dobrze. Odpozdrawiam:)
Usuń