wtorek, 12 stycznia 2021

5/2021

Płyną dni wolne tak szybko. Już drugi tydzień mogę robić wszystko.
Co więc robię? Przede wszystkim śpię do oporu, a wstaję, kiedy Jedyny zaczyna studiowanie. Wspieram swoje dziecię, jak mogę. Śniadanko, soczek, owoce, ciepły obiadek. I inne rozmowy wspierająco - zachęcające.
W temacie kierunku studiów mogę niewiele, no mooooooże z jednego przedmiotu coś rozumiem i udzielam się. Z resztą kiepsko. Nie rozumiem niczego, co do mnie mówi...to jest straszne:)
Studiowanie zdalne na tej uczelni to wysoki, nazbyt wysoki poziom. Wczoraj w przelocie podsłuchałam, że niektórzy wykładowcy "przesadzają" (mówił kolega wykładowca o koledze). Potwierdzam.
Wykonać coś w zaleconym czasie graniczy z cudem, a cuda przecież tak rzadko się zdarzają. Doświadczyliśmy takiego jakiś czas temu i łzy matce ze szczęścia popłynęły rzęsiste, a była wtedy w takim miejscu, że jej łzy mogły być opacznie odebrane.
A to były łzy radości!!! Przeogromnego szczęścia!!!! I ogromnej dumy!!!

Co poza tym? Pada śnieg. Moja mała ojczyzna przeżywa dramat. Ferie, a nie dzieje się nic. Pagórki, górki, wzniesienia tęsknią za sankami, nartami...Tam, gdzie nie ma oficjalnego zakazu, ludzie są i wcale im się nie dziwię. Dosyć mamy siedzenia w domu...


Czytelniczo jestem znowu w Pradze, tym razem kryminalnie.
Chyba muszę poinformować dziewczyny z bloxa, że wróciłam...

czwartek, 7 stycznia 2021

4/2021

Położyłam się po 23:00, ale spać nie mogłam. Martwiłam się, jak dojedziemy do W., bo sypało i sypało, bo kto się martwi ośnieżonymi drogami o tak wczesnej porze.
Kiedy wszyscy jeszcze spali, ja po 07:00 już byłam w drodze powrotnej. 
To takie bratersko - siostrzane powroty, a oprócz koca na kolanach (straaaasznie ciepłolubna się zrobiłam), przez całą drogę grał mój ukochany DM. Wyszperane na taidalu kawałki, które słyszałam pierwszy raz. 
Trochę wstyd!:P
Są też inne powroty...matczyno - Jedyne. I tych jest więcej, no ale studiowanie zdalne zobowiązuje i trzeba być na czas:)

Nie wiem, dlaczego ten czas tak szybko ucieka. W zasadzie niech mija, ale niech będzie dla mnie/dla nas dobry.



poniedziałek, 4 stycznia 2021

3/2021

Mocno mnie rozleniwił ten czas spędzany w domu. Siedzenie przed monitorem, które może ma sens, ale za dużo tym, którzy są po drugiej stronie nie daje.Wiemy to wszyscy. 
Jest miło, ci, którzy się uczyli w ławkach, uczą się i bez nich. Inni? Starają się i to muszę docenić.

Nie lenię się za to w innym obszarze mojego życia. Działam i działać nie przestanę!!! Nie przestanę!!!

Ubiegły rok czytelniczo zakończyłam z przytupem powieścią Joanny Bator "Gorzko, gorzko" i nawet recenzję autorce wysłałam:) To była 39. książka. Piękna.
W roku 2021 wyznaczyłam sobie cel, że przeczytam tyle książek, ile lat skończę w tym roku.
Można mnie śledzić na LC.

Dziś szaro i buro, ale czyta się 3. książkę w tym roku.

sobota, 2 stycznia 2021

2/2021

Źle się wczoraj wyraziłam. Na pewno niewłaściwie oceniłam rok.
Tak, to prawda zaoferował mi - kolejność nieprzypadkowa - niedowierzanie, strach, bezsilność, otępienie, lęk, obawy, smutek, niemoc, ale nie odebrał nadziei, która wciąż jest przy mnie.

Z drugiej dał mi mnóstwo dumy i radości.

Życie. 

I nawet jeśli nic z tego nie rozumiecie, to z czasem wszystko stanie się jasne. 

Wstał nowy dzień. W domu ciepło. Pranie się kręci.
M. odpoczywa, bo nigdzie się rwać nie musi.
Jedyny ma chwilę przerwy przed kolejną sesją, do której pewnie nie podejdzie, bo wszystko zalicza w terminie zerowym. Moja DUMA. Moje SZCZĘŚCIE. Moja MIŁOŚĆ. I PRZEOGROMNE wsparcie.
Ja. Odpoczywam też. 

piątek, 1 stycznia 2021

1/2021

 Jestem, ale jeszcze bez przekonania, że chcę być.

Powrót po tak długiej przerwie jest trudny. Tak bardzo jak trudny była dla mnie miniony rok, którego nie chcę wspominać, nie chcę pamiętać. Nie ze względu na pandemię.

Troszkę się tutaj pozmieniało. Trzeba się poduczyć na nowo obsługi bloggera. Czas sprzyja.

Witam Wszystkich, którzy tu byli, są i będą:)