czwartek, 7 stycznia 2021

4/2021

Położyłam się po 23:00, ale spać nie mogłam. Martwiłam się, jak dojedziemy do W., bo sypało i sypało, bo kto się martwi ośnieżonymi drogami o tak wczesnej porze.
Kiedy wszyscy jeszcze spali, ja po 07:00 już byłam w drodze powrotnej. 
To takie bratersko - siostrzane powroty, a oprócz koca na kolanach (straaaasznie ciepłolubna się zrobiłam), przez całą drogę grał mój ukochany DM. Wyszperane na taidalu kawałki, które słyszałam pierwszy raz. 
Trochę wstyd!:P
Są też inne powroty...matczyno - Jedyne. I tych jest więcej, no ale studiowanie zdalne zobowiązuje i trzeba być na czas:)

Nie wiem, dlaczego ten czas tak szybko ucieka. W zasadzie niech mija, ale niech będzie dla mnie/dla nas dobry.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz