Łatwo nie jest. Fizycznie to już zupełna klapa.
Ale...
Gdzieś tam dyskretnie znowu matce popłynęły łezki, które Jedyny od razu dojrzał.
Już jest plan wykładowo - ćwiczeniowy. Fajnie, gdyby się nie zmienił.
Wyposażenie do kawalerki zakupione.
Późne powroty do domu są codziennością, więc kawa tuż po zdjęciu butów smakuje wyśmienicie.
Dziś mi koleżanka powiedziała, że jest wrzesień, a ona czuje się jakby był styczeń.
Czekam na finał jednej sprawy przez którą skacze mi ciśnienie. Znacznie.
Prawie nie czytam, bo czyż kilka stron przez snem czytaniem nazwać można?
Za dużo pracy?
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie!
Postaram się:)
UsuńDojrzewanie bywa bolesne. Czasem jakiśsmutek wkrada się znienacka. Siły i uśmiechu:)
OdpowiedzUsuńP.S. Czasem też mam tak, ze czytanie leży odłogiem.
Nie wiedziałam, że to tak mocno będzie boleć.
Usuń