niedziela, 9 czerwca 2019

22/1019

Zmierzam powolutku do mety. Na niej będą łzy i pożegnania, co jest przykre, ale i miłe. Taki dysonans.

W końcu jest ciepło, inaczej człowiek funkcjonuje, gorzej  śpi.

Na odmalowanym balkonie nowości kwiatowe. Siedzę, piszę i patrzę.
Dobrze jest. Cieszę się z małych rzeczy.

Studia Jedyny wybrał, a matka...już rozpacza, myśląc o rozłące.


2 komentarze:

  1. Znam to, bo ja matka kura i wolałabym mieć dziadki swe blisko, a to juz dorosłe kobiety!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja to uczucie - syndrom pustego gniazda - wkrótce poznam:)

      Usuń